Razem pomożemy chorym dzieciom
Od dziś przez cały tydzień 10 groszy z każdego sprzedanego egzemplarza Nowin wydawca gazety przekaże na rzecz Hospicjum dla Dzieci.
Sebastianek to radosne, uczuciowe dziecko – opowiada jego mama, Wiesława Drozd z Borku Wielkiego.
– Nigdy bym go nie oddała do zwykłego hospicjum, bo by mi chyba serce pękło.
(Fot. Tadeusz Poźniak)
Sebastian ma 8 lat i cierpi na dziecięce porażenie mózgowe. Wymaga całodobowej opieki oraz systematycznej rehabilitacji.
Właśnie jemu i innym nieuleczalnie chorym podopiecznym rzeszowskiego domowego hospicjum chcemy pomóc.
Dzięki Fundacji Podkarpackie Hospicjum dla Dzieci w Rzeszowie, Sebastian może mieszkać z rodzicami oraz rodzeństwem w domu i ma zapewnioną fachową opiekę.
Sprawiają, że lżej na duszy
Kilka razy w tygodniu chłopca odwiedzają lekarze, pielęgniarki oraz rehabilitanci zatrudnieni w hospicjum. Dowożą m.in. specjalistyczny sprzęt. Zaglądają też kapelan i psycholog. Wizyty specjalistów opłaca hospicjum.
- To nieoceniona pomoc – mówi pani Wiesława.
- Sebastianek robi duże postępy, a ja w czasie, kiedy on ćwiczy, mam chwilę, by odpocząć. Mam też komu się wyżalić, gdy stan synka się pogorszy. Oni mnie rozumieją, a wtedy od razu lżej na duszy.
Oddamy 10 groszy od każdego egzemplarza
Nowiny postanowiły pomóc podopiecznym Fundacji. Od dziś przez cały tydzień, po 10 groszy od każdego sprzedanego egzemplarza gazety przekażemy na konto organizacji.
Pieniądze pomogą sfinansować opiekę nad 24 podopiecznymi hospicjum mieszkającym na Podkarpaciu. Dzieciom, które podobnie jak Sebastian, cierpią na nieuleczalne schorzenia lub choroby onkologiczne.
To, ile uda się uzbierać, zależy od Czytelników. Im więcej egzemplarzy sprzedamy ty więcej 10-groszówek trafi do dzieci. A pieniądze te są bardzo potrzebne, bo doba leczenia małego pacjenta w domu kosztuje minimum 120 zł, a NFZ finansuje niecałą połowę tej kwoty.
Potrzeb jest wiele
Minimum 4 tys. zł miesięcznie Fundacja wydaje tylko na paliwo na dojazdy specjalistów.
– Bardzo potrzebny jest nam też samochód osobowy, którym lekarze i pielęgniarki mogliby dojeżdżać do pacjentów – mówi Jolanta Żółta, kierownik hospicjum.
-Niezbędny jest specjalistyczny sprzęt, bez którego nie sposób zapewnić prawidłowej opieki chorym, m.in. ssaki, koncentratory tlenu, inhalatory, specjalne materace i łóżka, aby nie tworzyły się odleżyny.
Na razie większość tych rzeczy jest wypożyczona z warszawskiego hospicjum.
Kinga Rymut-Sobala
źródło: www.nowiny24.pl